Praca zdalna może zniszczyć zęby Opublikowano 22 paźdźiernika 2021
Według danych GUS ponad 14% wszystkich pracowników w pierwszym kwartale 2021 w związku z sytuacją epidemiczną wykonywało pracę zdalną. To rozwiązanie ma tyle samo zwolenników, co przeciwników. Plusy? Nie trzeba biec na autobus, głowić się nad ubiorem i makijażem, można zostać w domu i mieć lodówkę pod ręką. Negatywne strony to m.in. zanik więzi społecznych, regularnego ruchu, monotonia pracy czy rosnące rachunki za prąd. Do tej listy trzeba dodać jeszcze jedno – niszczą nam się zęby.
Praca z domu, zdalna czy home office – jakkolwiek nazwana – wymagała od nas adaptacji, zmiany nawyków i wyrobienia nowych. Pandemia wymusiła na części zawodów przejście na tryb pracy wprost z domowych pieleszy. Jednak nie wszyscy odnaleźli się w nowej rzeczywistości, zwłaszcza w kontekście higieny zębów, co widać w gabinetach stomatologicznych. 
 
Bruksizm
Jest znany od dawna, ale do tej pory definiowany głównie jako nocne zgrzytanie zębami, będące skutkiem przewlekłego stresu za dnia. Wg najnowszych badań, należy uwzględniać nie tylko zgrzytanie, ale i zaciskanie zębów, co więcej – całą dobę, nie wyłącznie nocą. To zachowanie mimowolne, nieświadome, zgubne dla szkliwa zębów i kondycji stawów skroniowo-żuchwowych. Jak się okazuje, skala tego zjawiska nasiliła się jeszcze bardziej w ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy.
 
– Pandemia i koronawirus mają wpływ na nasze uzębienie na wielu płaszczyznach, a przede wszystkim praca zdalna, która odbija się na zdrowiu zębów niemal bezpośrednio: coraz częściej pacjenci zgłaszają się z ukruszonymi zębami, liniami pęknięć na szkliwie czy ubytkami klinowymi. Ich przyczyną są m.in. stres i niewłaściwa postawa sylwetki przed komputerem – wyjaśnia lek. dent. Anna Dermanowska, protetyk z Medicover Stomatologia Plac Konstytucji w Warszawie.
 
Szkliwo jest niezwykle wytrzymałe, ale też bardzo kruche i w wyniku oddziałujących na nie sił może się ścierać, ulegać kruszeniu i pęknięciom. Stres oraz niewłaściwa postawa przed komputerem przyczyniają się do nasilania dolegliwości ze strony stawów skroniowo-żuchwowych (temporomandibular disorders), co prowadzi do szeregu kolejnych problemów. Objawy to klikanie i trzaski szczęki podczas jedzenia, ziewania czy mówienia, ból w okolicach stawu (w pobliżu ucha), bóle głowy, karku, okolic skroni, ale też ścieranie zębów i nadwrażliwość oraz bóle „zdrowych zębów”. Niestety, na tym nie kończą się negatywne skutki pracy zdalnej. 
 
Próchnica
Choć próchnica dotyka niemal 90% społeczeństwa i jest ściśle powiązana z naszą dietą, to tzw. home office stał się dla niej idealną okazją, by zaatakować. Swobodny dostęp do lodówki, pomijanie higieny jamy ustnej i ograniczanie wizyt u dentysty tylko temu pomagają. 
 
–  Próchnica jest powodowana przez bakterie, którym sprzyja dieta bogata w cukry proste i zapominanie o myciu zębów. Przebywając w domu, częściej podjadamy niezdrowe przekąski, batony, chipsy, cukierki. Do tego dochodzi lekceważenie istotności mycia zębów, tłumaczone zwykle faktem, że przecież nikt nie zauważy, bo cały dzień spędzamy w domu. A to błąd, który przekłada się na rosnącą liczbę pacjentów z zaawansowaną próchnicą, wymagających też coraz częściej leczenia kanałowego – ostrzega dr Dermanowska. 
 
Fluor zabezpiecza szkliwo przed kwasami, a jeżeli zapominamy lub unikamy mycia zębów, to – w połączeniu błędami dietetycznymi – narażamy się na próchnicę. W czasie lockdownu wiele gabinetów ograniczyło pracę i wprowadziło zaostrzone rygory sanitarne, co dodatkowo zniechęciło pacjentów do regularnych wizyt. Nie powinniśmy ulegać też modzie na używanie past bez fluoru. Ma on zasadniczą właściwość: wbudowuje się w szkliwo, znacząco podnosząc próg odporności na niskie, czyli kwasowe pH. 
 
Paradontoza i nieświeży oddech
Wiele dolegliwości w obrębie jamy ustnej nie od razu przynosi zauważalne objawy, które skłoniłyby nas do wizyty u dentysty. Wśród tak podstępnych schorzeń należy umieścić paradontozę. Krwawiące, obrzmiałe i tkliwe dziąsła oraz obniżona linia to główne objawy zapalenia przyzębia, ale zwykle dopiero brzydki zapach z ust zmusza nas do wizyty u dentysty. – Jedną z przyczyn sprawiających, że pacjenci poszukiwali pomocy w gabinecie był nieświeży oddech. Samemu trudno jest to zauważyć, ale nierzadko właśnie współpracownicy subtelnie sygnalizowali problem. Zmiana nawyków, jak podjadanie, częstsze sięganie po papierosa, czy nawet unikanie mycia zębów są podstawowymi powodami stanów zapalnych przyzębia, którym niejednokrotnie towarzyszy zmiana zapachu z ust – podkreśla stomatolog. 
 
Dziąsła powinny być różowe, nie mogą krwawić ani być bolesne i tkliwe. U kobiet takie objawy niekoniecznie świadczą o paradontozie, mogą być skutkiem zmian hormonalnych w organizmie, np. w okresie menstruacji, ciąży czy menopauzy. Jednak i w tym przypadku wskazana jest kontrola stomatologiczna. 
 
Wskazówki dla pracujących z domu
 
Ćwiczenia i fizjoterapia
Wbrew pozorom praca w biurze ma swoje zalety. Stanowiska komputerowe są wyposażone w fotele i biurka ergonomiczne, co tworzy odpowiednie warunki do pracy, ale też dla kręgosłupa i układu kostno-stawowego. Jeśli pracujemy z domu i niewielką wagę przywiązujemy do miejsca, np. siedzimy na kanapie, leżymy w łóżku, czy pracujemy przy kuchennym blacie, wtedy – choć pozornie nam wygodnie – dochodzi do przeciążeń w stawach. –  Organizm jest układem wzajemnych zależności. Mięśnie i stawy ramion, barków, karku i kręgosłupa piersiowego oraz szyjnego, mają wpływ na stawy skroniowo-żuchwowe, które łączą żuchwę z czaszką. Powstające tam napięcia skutkują bólami głowy i karku, a także zaciskaniem zębów, co w konsekwencji prowadzi do uszkodzeń szkliwa – tłumaczy mgr Justyna Walczewska, fizjoterapeutka stomatologiczna z Medicover Stomatologia. 
 
Zadbajmy o właściwą pozycję przy komputerze. Fizjoterapeuci zalecają pozycję wyprostowaną ze stopami opartymi o podłoże, kolanami i łokciami ugiętymi pod kątem 90 stopni oraz monitorem na wysokości oczu. W czasie pracy sprawdzajmy, czy nasze zęby się stykają – nie powinny. Żuchwa powinna być rozluźniona, usta zamknięte, z niewielkim, a jednak istotnym odstępem między górnymi i dolnymi zębami. Należy zwrócić uwagę na pozycję języka, który powinien znajdować się na górze, na podniebieniu tuż za górnymi jedynkami. Takie naturalne ułożenie języka ułatwia nam utrzymanie prawidłowej pozycji żuchwy względem szczęki z zachowaniem odstępu około 2-5 milimetrów. – W czasie pracy powinniśmy sobie robić przerwy przynajmniej co godzinę na rozciąganie i rozluźnienie mięśni. Pozycja kręgosłupa ma ogromny wpływ na pracę stawów żuchwy, więc robimy to również dla zębów. Dobrym pomysłem jest nauczenie się kilku ćwiczeń oddechowych i z zakresu jogi twarzy. To cały szereg ćwiczeń rozluźniających najważniejsze partie mięśni oddechowych oraz samej twarzy. W zaawansowanych przypadkach konieczna może okazać się konsultacja fizjoterapeuty stomatologicznego – mówi ekspertka. 
 
Fizjoterapeuta stomatologiczny to wciąż mało popularna dziedzina fizjoterapii w Polsce. Jednak często jego pomoc będzie nieodzowna, bo źródło przynajmniej kilku większych problemów zdrowotnych może tkwić właśnie w schorzeniach stawów skroniowo-żuchwowych. Fizjoterapeuta pomoże przywrócić prawidłowe funkcjonowanie stawów, mięśni żucia, a tym samym zmniejszyć lub zniwelować dolegliwości bólowe. 
 
Szyna relaksacyjna
Jedną z metod terapii zaciskania i zgrzytania zębami jest szyna relaksacyjna (zwana też nagryzową). To indywidualnie dobrana przez stomatologa osłona na zęby, którą zakłada się na noc. Jest wykonana z twardego tworzywa i ma za zadanie – jak sama nazwa wskazuje – zrelaksować mięśnie  oraz chronić zęby przed pogłębianiem się uszkodzeń. Innym istotnym zadaniem jest odciążenie zmęczonych stawów skroniowo-żuchwowych. Można ją nosić również w ciągu dnia, jeśli wykonujemy monotonne, powtarzające się czynności, m.in. właśnie pracę przed komputerem, podczas której bezwiednie zaciskamy zęby w stresujących momentach. Sama szyna jednak nie rozwiąże problemu, a jej rolą jest jedynie ochrona zębów.
 
Odpocznij przed snem
Techniki relaksacyjne nie są trudne, a to właśnie w czasie snu odbija się stres, którego doświadczamy za dnia. Przed snem warto poświęcić kilkanaście minut na właściwe przygotowanie. Świeża pościel, przewietrzona sypialnia, do tego ograniczenie używania telefonu i komputera, wylogowanie z social mediów i wyciszenie powiadomień. Warto poznać techniki medytacji, a także popularny mindfulness, czyli metodę skupienia się na oddechu, a nie na natrętnych myślach. – Świetnym gadżetem, który warto mieć w domu i stosować regularnie przed snem, jest mata do akupresury. Dzięki niej rozluźnimy napięcia w naszym zestresowanym ciele. Zalecam, by stosować ją przed snem 20-30 minut, aby pójść spać zrelaksowanym – radzi fizjoterapeutka Justyna Walczewska.
 
I dodaje: – Bardzo istotne jest również spanie w odpowiedniej pozycji, by nasze ciało pod czas snu odpoczęło. Rewelacyjnym rozwiązaniem jest dobór odpowiedniej poduszki do spania tak, żeby ułożenie głowy względem kręgosłupa było ergonomiczne. Warto to podkreślić, że prawidłowe ułożenie ciała pod czas snu, to efektywny sen i odpoczynek.
 
Odstaw przekąski
Nawyk podjadania, który może stać się również kompulsywny, jest jednym z tych, które najbardziej szkodzą uzębieniu. Sprzyja mu bliskość jedzenia, brak współpracowników mogących nas zmitygować, ale też monotonia pracy, którą próbujemy przetrwać, podgryzając słodycze, chipsy lub popijając słodkie, gazowane napoje. Prawidłowa dieta zakłada pięć posiłków dziennie, jeśli natomiast między nimi musimy podjadać, to najlepiej postawić na orzechy, warzywa czy produkty nieprzetworzone. 
 
Nie myj zębów od razu po posiłku
Nic bardziej nie szkodzi zębom niż kwasy. To właśnie one produkowane są przez próchnicowe bakterie i to one znajdują się m.in. w cytrusach, kiszonkach, pomidorach czy napojach gazowanych. Zasada jest taka, że bezpośrednio po kwasowych posiłkach nie myjemy zębów. Odczekujemy około 15–20 minut, możemy przepłukać usta wodą lub płukanką do zębów. Mocne szczotkowanie mogłoby uszkodzić już i tak rozmiękczone szkliwo. W tym czasie ślina powinna przywrócić neutralne pH jamy ustnej. Dajmy zębom czas na powrót do równowagi.
 
Nawadniaj się!
Woda jest niezbędna do zachowania zdrowych zębów. Przywraca obojętne pH w ustach i wypłukuje resztki pokarmowe. Nie zapominajmy o niej podczas pracy. Najlepsza jest ta mineralna bądź źródlana, wybierajmy wersję bez bąbelków. Nie zaszkodzi popijanie naparów ziołowych i zielonej lub białej herbaty. Zawarte w nich antyoksydanty korzystnie wpłyną na zdrowie dziąseł i całego organizmu. 
 
Myj i nitkuj
W łazience powinniśmy mieć zawsze pastę, nitkę i szczoteczkę o włosiu średnim lub miękkim. Twarde i supermiękkie zostawiamy do zadań specjalnych, jeśli zaleci je dentysta. Pasta zawsze powinna być z fluorem, może być w postaci aminofluorku lub z dodatkiem hydroksyapatytu o właściwościach remineralizujących szkliwo. Nitkowanie przestrzeni międzyzębowych wystarczy raz dziennie, jest niezastąpione w docieraniu tam, gdzie szczoteczka nie może dosięgnąć. Dla jeszcze lepszej higieny warto zaopatrzyć się w skrobaczkę do języka, płukanki z fluorem i irygator. 
 
Przypomnij się dentyście
Akcja szczepień i wprowadzenie skutecznego reżimu sanitarnego pozwoliły na pełne przywrócenie dostępności gabinetów stomatologicznych. Nie mamy więc wymówki, żeby nie udać się na odwlekaną kontrolę do dentysty i nie sprawdzać stanu swojego uzębienia. Higienizacja po tak długim okresie absencji jest konieczna. 
 
 
źródło: Medicover Stomatologia
 
Przypisane branże